W ostatnim wpisie skupiłem się na asymetrii w sporcie, więc żeby zamknąć ten temat, czas napisać o asymetrii w życiu ludzi niezbyt aktywnych fizycznie.
Wielu pacjentów z bólem zlokalizowanym w różnych częściach ciała faktycznie prezentuje zmiany w sylwetce, zmiany w cyklu chodu, miednice wypchniętą do boku, itd. Jeśli zbadamy tylko osoby z problemem możemy stwierdzić, że asymetria = ból.
Tymczasem trzeba zadać sobie pytanie: Jajko czy kura? Co było pierwsze?
W niektórych koncepcjach pracy, kiedy pacjent przychodzi z bólem, znajdujemy jakąś asymetrię w badaniu i wydaje nam się, że mamy winowajcę. Pacjent dostaje do domu zalecenia i jeśli nic się nie poprawia, to w filozofii tych metod jest to wina pacjenta, źle ćwiczy i źle się odżywia.
Jeśli poprawa następuje powoli, terapeuci nie są zachwyceni ale twierdzą, że ćwiczenia przynoszą efekt.
Należy jednak pamiętać, że organizm ma ogromne możliwości samoleczenia i większość bóli kręgosłupa, nawet bez żadnej interwencji, mija w ciągu 2-4 tygodni.
Oczywiście ruch i ćwiczenia są wtedy jak najbardziej wskazane, ale pozostaje pytanie:
Czy asymetria ma w takich ( i wielu innych) przypadkach większe znaczenie? Czy należy się na niej skupiać?
U wielu pacjentów można znaleźć asymetrię m. przykręgosłupowych(zwłaszcza m. wielodzielnego), m. poprzecznego brzucha i mnóstwo osób przypisuje temu ogromne znaczenie.
Niektórzy po ich nieproporcjonalności próbują określać poziom na którym jest wypuklina dysku.
W badaniach Fortina [6] nie zauważono jednak żadnej zauważalnej asymetrii m. wielodzielnego na poziomie wypukliny jak i poziom wyżej lub niżej! Asymetria nie była też związana z czasem występowania objawów.
Badając osoby zdrowe, dla mięśnia wielodzielnego znajdujemy różnicę sięgające 44,3%!
Asymetria tego mięśnia, wynosząca ponad 10% u mężczyzn nigdy nie skarżących się na ból pleców, jest powszechna. [3]
Dla mięśnia poprzecznego brzucha po przebadaniu pod usg 114 osób, nie znaleziono korelacji pomiędzy asymetrią tego mięśnia a bólem. [4] BMI
Oczywiście bedą terapeuci, którzy odpowiedzą, że za kilka lat, jakiekolwiek zmiany mogą spowodować ból w miejscu obciążonym lub gdzie indziej. Jest to jednak prognoza bardzo nieprecyzyjna, trochę na zasadzie: w zimie spadnie śnieg. Kiedy? Jak długo się utrzyma? Nie wiadomo.
Co zrobić z faktem, że pacjent ma np. nogę krótszą o 1 cm od urodzenia/wypadku 20 lat temu/itd., a dany ból pojawił się pierwszy raz w jego życiu 4 dni temu?
Twierdzić, że to wina asymetrii?
Jeśli tak, to czemu ból pojawił się teraz, a nie 3 lata temu, albo za miesiąc?
Czy nie pomijamy czegoś ważnego skupiając się na jednym elemencie i czasem wręcz wmawiając pacjentowi, że to jego główny problem?
Czy nie lepiej skupić się na przywróceniu prawidłowej ruchomości tkanek, zniwelowaniu bólu i pozwolić cieszyć się życiem tej osobie, mimo posiadania niektórych dysfunkcji?
Udanej niedzieli i całego tygodnia!
Zapisy na wizytę online możliwe zarówno przez fb jak i www.chmielfizjoterapia.pl
Bibliografia:
Chcesz być na bierząco z nowymi informacjami?
Zapisz się już dziś i otrzymuj najnowsze wiadomości.